Kim jestem? Można powiedzieć podstarzałym kierowcą ciężarówki z nadwagą (117kg). Znaczy to było obraz z przed roku. Trzeba było coś ze sobą zrobić i najszybciej mi było do roweru, bo bieganie to nie moja bajka. Wsparcie małżonki, zmiana nawyków żywieniowych , trochę samozaparcia plus plan treningowy na trenażer. Efekt lekki spadek wagi (85kg) i kilka wycieczek rowerem 150-200km, które nie kończyły się zawałem. Doświadczenia z ultra nie mam żadnego, ale jak to mówią od czegoś trzeba zacząć. A skąd pomysł na Ultra... bo jest i czemu by nie spróbować? Taką małą motywacją do startu jest chęć pokazania kilku osobom, że mając 44 lata, niezdrowy tryb życia i siedzącą pracę, jak się tylko chce można coś zmienić. Fizycznie czuję się na tyle przygotowany, że istnieje szansa dojechać na metę o własnych siłach.