Zaczynałem jazdę rowerem od wypraw z sakwami w Alpy i do Skandynawii. Później przyszedł czas na sportową jazdę na szosie oraz przełaju, ale duch odkrywania nowych nieznanych dróg nadal we mnie pozostał. Nigdy dotąd nie startowałem w zorganizowanym wyścigu na takim dystansie, ale mam nadzieję, że wypracowana forma pozwoli na sprostanie postawionego przez wyścig wyzwania.